Śpiewnik

ROGRAM NA 11 LISTOPADA 2018

Wykonawcy:

Gdański Chótr Nauczycielski dyr. Teresa Pabjańczyk

Chór XIX LO w Gdańsku Scherzi Musicali dyr. Daria Polanowska

  1. Pierwsza Kadrowa opr. Romuald Twardowski

  2. Czerwone maki na Monte Cassino opr. Antoni Szaliński

  3. Polskie kwiaty Magdalena Nazaretanka

  4. Wojenko, wojenko opr. Stanisław Moryto/Daria Polanowska

  5. Przybyli ulani opr. Daria Polanowska

  6. Idzie żołnierz borem, lasem opr. Antoni Szaliński

  7. Uwierz Polsko Monika Brewczak/opr. Daria Polanowska

  8. Żeglorz opr. Zbigniew Szablewski

  9. Pierwsza Brygada opr. Antoni Szaliński

  10. W domu ojczystym Jerzy Wasowski

Pierwsza Kadrowa

Raduje się serce, raduje się dusza,

gdy Pierwsza Kadrowa na wojenkę rusza.

Oj da, oj da dana, kompanio kochana

nie masz to jak pierwsza , nie – oj nie!

Chociaż do Warszawy mamy długą drogę,

ale przecież dojdziem, byleby iść w nogę.

Oj da, oj da dana…..

Chociaż w butach dziury, na mundurach łaty,

to Pierwsza Kadrowa pójdzie na armaty.

Oj da, oj da dana……

Czerwone maki na Monte Cassino

Czy widzisz te gruzy na szczycie?

Tam wróg twój się kryje jak szczur.

Musicie, musicie, musicie

za kark wziąć i strącić go z chmur.

I poszli jak zawsze jak zawsze uparci,
Jak zawsze za honor się bić.

Czerwone maki na Monte Cassino
Zamiast rosy piły polską krew.
Po tych makach szedł żołnierz i ginął,
Lecz od śmierci silniejszy był gniew.
Przejdą lata i wieki przeminą.
Pozostaną ślady dawnych dni
I wszystkie maki na Monte Cassino
Czerwieńsze będą, bo z polskiej wzrosną krwi.

Runęli przez ogień ,straceńcy,
niejeden z nich dostał i padł,
jak ci z Samosierry szaleńcy
Jak ci spod Racławic sprzed lat.
Runęli impetem szalonym,
I doszli . I udał się szturm.
I sztandar swój biało czerwony
Zatknęli na gruzach wśród chmur,

Czerwone maki…

Polskie kwiaty

Śpiewa ci obcy wiatr,

zachwyca piękny świat,

a serce tęskni.

Bo gdzieś daleko stąd

został rodzinny dom

tam jest najpiękniej.

Tam właśnie teraz rozkwitły kwiaty

stokrotki, fiołki, kaczeńce i maki.

Pod polskim niebem , w szczerym polu wyrosły

ojczyste kwiaty, w ich zapachu, urodzie jest Polska.

Pod polskim niebem, 
W szczerym polu wyrosły,
Ojczyste kwiaty.
w ich zapachu, urodzie, jest Polska.

Żeby tak jeszcze raz, ujrzeć ojczysty las,

pola i łąki…
I do matczynych rąk, przynieść z zielonych łąk,
rozkwitłe pąki…

Bo najpiękniejsze są polskie kwiaty,
Stokrotki, fiołki, kaczeńce i maki.
Pod polskim niebem, w szczerym polu wyrosły,
Ojczyste kwiaty.
w ich zapachu, urodzie, jest Polska.

Śpiewa Ci obcy wiatr, tułaczy los Cię gna,
hen, gdzieś po świecie…
Zabierz ze sobą w świat, zabierz z rodzinnych stron,
mały bukiecik…

Weź z tą piosenką bukiecik kwiatów,
Stokrotek, fiołków, kaczeńców i maków.
Pod polskim niebem, w szczerym polu wyrosły,
Ojczyste kwiaty.
w ich zapachu, urodzie, jest Polska.

Bo najpiękniejsze są polskie kwiaty,
Stokrotki, fiołki, kaczeńce i maki.
Pod polskim niebem,
W szczerym polu wyrosły,
Ojczyste kwiaty.
w ich zapachu, urodzie, jest Polska.

Wojenko, wojenko

Wojenko, wojenko,

cóżeś ty za pani,

że za tobą idą, że za tobą idą,

chłopcy malowani.

Chłopcy malowani, sami wybierani,
Wojenko, wojenko, wojenko, wojenko,
Cóżeś ty za pani?
Wojenko, wojenko, wojenko, wojenko,
Cóżeś ty za pani?

Na wojence ładnie, kto Boga uprosi,
Żołnierze strzelają, żołnierze strzelają,
Pan Bóg kule nosi.
Żołnierze strzelają, żołnierze strzelają,
Pan Bóg kule nosi.

Maszeruje wiara, pot się krwawy leje,
Raz dwa stąpaj bracie, raz dwa stąpaj bracie,
Bo tak Polska grzeje.
Raz dwa stąpaj bracie, raz dwa stąpaj bracie,
Bo tak Polska grzeje.

Przybyli ułani pod okienko

Przybyli ułani pod okienko, (bis)

Pukają, wołają puść panienko (bis)

O Jezu, a cóż to za wojacy?” (bis)
“Otwieraj! Nie bój się to czwartacy!” (bis)

Przyszliśmy napoić nasze konie, (bis)
Za nami piechoty pełne błonie.” (bis)

“O Jezu! A dokąd Bóg prowadzi?” (bis)
“Warszawę odwiedzić byśmy radzi. (bis)

Gdy zwiedzim Warszawę, już nam pilno (bis)
Zobaczyć to stare nasze Wilno. (bis)

A z Wilna już droga jest gotowa, (bis)
Prowadzi prościutko aż do Lwowa. (bis)

“O Jezu! A cóż to za hołota?” (bis)
“Otwórz no panienko! To piechota!” (bis)

Idzie żołnierz borem, lasem

Idzie żołnierz borem, lasem, borem, lasem,

przymierając z głodu czasem, z głodu czasem.

Suknia na nim nie blakuje, nie blakuje,

Wiatr dziurami przelatuje, przelatuje.

Chustka czarna jest za pasem, jest za pasem
Ale i tej pusto czasem, pusto czasem

Chociaż żołnierz obszarpany, obszarpany
Przecież pójdzie między pany, między pany

Trzeba by go obdarować, obdarować
Soli, chleba nie żałować, nie żałować

Wtenczas żołnierza szanują, uszanują
Kiedy trwogę na się czują, na się czują

Zapłaćże mu Jezu z nieba, Jezu z nieba
Boć go pilna jest potrzeba, jest potrzeba.

Uwierz Polsko

Moja Ojczyzna, moja Polska,

Moja Ojczyzna to mój dom,

Którego strzeże Ojciec, Matka

I wiara od lat.

Moja Ojczyzna to historia,

Pamięć o poległych za nasz kraj,

Pamięć o tysiącach bohaterów

Niezłomnych jak stal!

Uwierz, Polsko!

Naszej wiary nie zabraknie nam!

Żaden wróg

Nie zwycięży Boga w nas!

Z Bogiem zawsze

Pokonamy każde zło.

Dopomóż, Boże, nam,

Dopomóż nam.

Kraju mój piękny, mój Wiślany,

Kraju mej nadziei w lepszy los.

Z wiarą Ojców tak niepokonany,

Bo wiara – to broń!

Uwierz, Polsko!

Naszej wiary nie zabraknie…..

Śladem naszych przodków iść będziemy,

Za Ojczyznę walczyć – to nasz cel!

Do lepszego jutra iść pragniemy.

Wznieś w górę swą skroń!

Uwierz, Polsko!

Naszej wiary nie zabraknie nam!…

Dopomóż, Boże, nam!

Pierwsza Brygada

Legiony to żołnierska nuta,

legiony to straceńców los

legiony to żołnierska buta

legiony to ofiarny stos.

Ref. : My, Pierwsza Brygada,
Strzelecka gromada,
Na stos rzuciliśmy swój życia los,
Na stos, na stos.

O ile mąk, ile cierpienia,
O ile krwi, wylanych łez.
Pomimo to – nie ma zwątpienia,
Dodawał sił – wędrówki kres.

Ref. : My, Pierwsza Brygada,
Strzelecka gromada,
Na stos rzuciliśmy swój życia los,
Na stos, na stos.

W domu ojczystym

Wszędzie gdziekolwiek ludzie jesteście

W wiosce maleńkiej czy w wielkim mieście

To wszystko Polska, mieszkamy wszyscy

W Domu ojczystym.

W osadzie pośród jezior schowanej,

nad Wisłą czy Odrą, Bugiem czy Sanem,

To wszystko Polska , mieszkamy wszyscy

W Domu ojczystm.

Czy nam śpiewają górskie potoki,

czy wiatr znad morza pędzi obłoki,

To wszystko Polska, mieszkamy wszyscy,

W Domu Ojczystym. (bis).

Hej, hej, ułani

Ułani, ułani

Malowane dzieci

Niejedna panienka

Za wami poleci

Hej, hej ułani

Malowane dzieci

Niejedna panienka

Za wami poleci

Jedzie ułan, jedzie

Konik pod nim pląsa

Czapkę ma na bakier

I pokręca wąsa

Hej, hej ułani…

Niejedna panienka

I niejedna wdowa

Za wami ułani

Polecieć gotowa

Hej, hej ułani …

 

Comments are closed